czwartek, 15 stycznia 2015

Czy na bezpłatnej pożyczce możemy zarobić?

W ostatnim czasie coraz większa ilość firm pożyczkowych decyduje się na zaproponowanie pożyczek bez jakichkolwiek opłat. Najczęściej są to jedynie oferty promocyjne, które pozwalają jedynie na uzyskanie niewielkiej kwoty pożyczki na krótki okres. Czy jednak istnieje szansa na zarobienie na takich pożyczkach?

Czy na bezpłatnej pożyczce możemy zarobić?

Zarabianie na bezpłatnej pożyczce możemy podzielić na dwie części:
1. Prowizja za udzielenie pożyczki
2. Zysk z kapitału

Analizując możliwość zarobienia pieniędzy na "bezpłatnej pożyczce" możemy wykorzystać jedynie to drugie rozwiązanie. Umieszczając 1000 złotych pozyskany z bezpłatnej pożyczki na koncie oszczędnościowym - na przykład na 30 dni, możemy uzyskać obecnie około 3% w skali roku. Kwota zysku netto wyniesie około dwóch złotych - zdecydowanie zbyt mało, by opłacało się dokonywanie takiej transakcji. Jednak możemy jeszcze uwzględnić prowizję za udzielenie pożyczki.

Wystarczy, że "dogadamy" się z kimś z naszych znajomych czy nawet nieznajomych (pomóc w tym może na przykład forum pożyczkowe). Jeśli otrzymalibyśmy 50 złotych za rejestrację i skorzystanie z oferty, to zysk byłby już o wiele lepszy. Kilka takich transakcji w miesiącu pozwoliłoby na osiągnięcie nawet kilkuset złotych dodatkowych dochodów. 

Pamiętajmy jednak, że wszystkie one mogą być stracone od razu, gdy choć jeden dzień spóźnimy się z płatnością raty. Wtedy cały zysk będziemy musieli przeznaczyć na koszty pożyczki - bo choć pierwsza jest bezpłatna, to za kolejną będziemy musieli już słono zapłacić.

środa, 10 września 2014

Pożyczki bez kosztów - czy to dobry sposób na chwilowe zwiększenie dochodów odsetkowych?

Pożyczki pozabankowe niewiele wspólnego mają z oszczędzaniem pieniędzy. Jednak obecnie wiele firm pożyczkowych oferuje swoim klientom pożyczki bez opłat - pierwsza umowa jest zazwyczaj podpisywana na warunkach promocyjnych, bez konieczności ponoszenia kosztów prowizji, ubezpieczenia czy odsetek. W takich wypadkach RRSO wynosi 0%. Czy więc warto skorzystać z tego rozwiązania by otrzymać dodatkowe wpływy odsetkowe?

Weźmy pod uwagę pożyczkę na 1000 złotych na okres 30 dni, którą spłacamy jedną ratą w wysokości 1000 złotych. RRSO wynosi 0%, więc obliczmy nasz dochód. W przypadku oprocentowania na poziomie 3,5% w skali roku odsetki dzienne od tysiąca złotych wyniosą jakieś 8 groszy netto. Przy 30 dniach odsetki nie przekroczą więc 2,50 zł, czyli szału zdecydowanie nie ma.

Skorzystanie z pożyczki pozabankowej na takich warunkach tylko po to, by zarobić 2,50 zł byłoby zadaniem raczej idiotycznym - czas włożony w wypełnianie dokumentów i kontrolowanie sprawy z pewnością wart jest o wiele więcej. Chyba, że sposób ten pozwoli na wykorzystanie wszystkich promocji tego typu, a co za tym idzie zwiększenie dochodów. Ale nawet i wtedy zarobki z tego tytułu byłyby raczej symboliczne, na poziomie kilku - kilkunastu złotych przy kilku firmach.

Jednak zaleta może być zupełnie inna - zbudowanie swego rodzaju historii kredytowej, sprawdzenie działalności poszczególnych firm jak i również możliwość stworzenia artykułów tematycznych na bloga czy na jeden z serwisów, które umożliwiają sprzedaż gotowych artykułów. Co ważne, teksty o pożyczkach dość szybko się sprzedają, więc pieniądze mogą być ciekawe.

Nie zapominajmy również o negatywach. Z pewnością będziemy bombardowani ofertami reklamowymi, konieczne więc będzie wycofanie zgody na przetwarzanie danych osobowych. Jednocześnie musimy wiedzieć, że niespłacenie pożyczki może powodować pojawienie się kosztów kilkadziesiąt razy wyższych niż same naliczone odsetki! No i na końcu pamiętajmy, że dane weryfikowane są często w bazach nierzetelnych dłużników i tam też mogą pozostawić swój ślad, w szczególności w BIK (jeśli firma pożyczkowa korzysta z tej bazy).

Podsumowując: czy warto? Być może tak, ale nie dla samych odsetek.

czwartek, 4 września 2014

Czy czas jeszcze przyspieszyć?

Jak pewnie pamiętacie, oszczędzanie w BGŻ Optima rozpocząłem od przelewania 5 złotych tygodniowo. Jakiś czas temu uznałem, że tempo to jest zbyt wolne, by zadowolić moje oczekiwania. Jednocześnie kwota ta nie była zupełnie odczuwalna dla mojego portfela. Wtedy przyszedł czas na podniesienie oszczędności dwukrotnie i na konto w BGŻ Optima trafia kwota 10 złotych tygodniowo. Niby nie dużo, ale ponad pięćset złotych w roku!

Ostatnio zauważyłem, że oszczędzanie pieniędzy w ten sposób, nawet pomimo podwyższenia kwoty oszczędności, nie jest dla mnie problemem i często o nim zapominam. Wtedy też postanowiłem dołączyć do oszczędzania program mSaver mBanku. Za wcześnie jeszcze na chwalenie lub marudzenie, jednak wydaje mi się, że nie powinno być jakichkolwiek problemów z tą dodatkową formą oszczędzania.

A wręcz przeciwnie! Mój apetyt coraz bardziej rośnie i zastanawiam się nad podniesieniem kwoty tygodniowych oszczędności do 20 złotych. 80-100 złotych miesięcznie nie jest jeszcze majątkiem, a już pozwoliłoby na dynamiczniejsze zwiększanie wartości portfela. Jeśli dodamy do tego spodziewane oszczędności w programie mSaver, to robiłoby się już bardzo przyjemnie.

A jak wyglądają Wasze plany na oszczędzanie?

wtorek, 2 września 2014

Odsetki od odsetek - coś, co przyspieszy oszczędzanie!

W najbliższym czasie spodziewam się przypływu gotówki w kwocie kilku - kilkunastu tysięcy złotych. Będą to środki jedynie tymczasowo dla mnie dostępne, jednak nie można tego nie wykorzystać.

Jeśli udałoby mi się "wygospodarować" 15 000 złotych których trzymanie na koncie oszczędnościowym nic by mnie nie kosztowało (zero odsetek, zero opłat, gotówka niczym oszczędności), to dzienne odsetki od tej kwoty powinny wynieść netto 1,16-1,17 zł przy założeniu, że oprocentowanie wynosić będzie w dalszym ciągu 3,5% na koncie w BGŻ Optima. 30 dni dałoby dodatkowo prawie 35 złotych odsetek, które stałyby się dodatkowymi oszczędnościami. Niby nie wiele, ale odsetki od tych odsetek będą w przyszłości zarabiały pieniądze bezterminowo.

Czy to dobre rozwiązanie? Wydaje mi się, że wręcz idealne. Gotówka która miałaby się "kisić" na niżej oprocentowanym koncie mogłaby zostać uwzględniona w długoterminowym projekcie oszczędzania.

Czy uda się na tym zarobić i jeśli tak, to ile? Zobaczymy być może już wkrótce.

sobota, 30 sierpnia 2014

mSaver czyli dodatkowe oszczędzanie czas zacząć!

"Projekt 5 złotych" rozpocząłem już ponad półtora roku temu i póki co efekty wydają się być zadowalające. Uznałem więc, że czas na zwiększenie efektywności oszczędzania i w ostatnich dniach do oszczędzania w każdym tygodniu okrągłych 10 złotych dodałem jeszcze oszczędzanie w programie mSaver.

Oszczędzanie pieniędzy w programie mSaver dostępne jest w trzech wariantach:
- zaokrąglanie wydatków w górę do pełnych dziesięciu złotych, z których różnica przekazywana jest na program oszczędnościowy
- 1-15% wartości dokonywanej transakcji jest dodatkowo przelewany jako oszczędności
- stała wartość kwotowa (od 3 do 10 złotych) przekazywana na rachunek oszczędnościowy przy wykonaniu każdej transakcji.

Dodatkowo możemy samodzielnie wybrać kwotę oszczędności, które co miesiąc będą przekazywane na nasze konto oszczędnościowe. Może to być na przykład 100, 200 czy 500 złotych. Program mSaver możemy również rozbudować o część inwestycyjną - wtedy co miesiąc określona kwota przeznaczana jest na inwestowanie pieniędzy w jednostki towarzystw funduszy inwestycyjnych.

Niestety oszczędności w mBanku, nawet w programie mSaver są oprocentowane słabiej, niż oszczędności w BGŻ Optima. Zastanawiam się więc nad tym, czy raz w miesiącu (na przykład podczas sporządzania comiesięcznego zestawienia) nie przelewać zaoszczędzonych pieniędzy do BGŻ Optima. Zamiast 2% mogę uzyskać tam 3,5%, uwzględniając oprocentowanie dodatkowe. Różnica jest olbrzymia.

Moje oczekiwane oszczędności to kwota pomiędzy 100 a 200 złotych miesięcznie, dzięki czemu będę w stanie zintensyfikować samo oszczędzanie. Jeśli udałoby się w ten sposób oszczędzić 100 złotych miesięcznie, to cel 1000 złotych na koniec roku zostanie z powodzeniem przekroczony.

Na chwilę obecną pierwsze oszczędności w mSaver nie przekraczają 10 złotych.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Problemy z wyceną jednostek TFI

Czytelnicy tego bloga z pewnością wiedzą, że ostatnio zdecydowałem się za zainwestowanie kwoty 5x 100 złotych w 5 różnych funduszy inwestycyjnych. Są to:

Fundusze akcyjne:

  • BGŻOptima Dynamiczny (BGŻ SFIO)
  • UniAkcje Dywidendowy 
Fundusze obligacji:
  • BGŻOptima Konserwatywny (BGŻ SFIO) 
  • SKARBIEC-DEPOZYTOWY 
Fundusze mieszane:
  • BGŻOptima Zrównoważony (BGŻ SFIO)
Źródło: defenseactions.com

I choć z wyników inwestycyjnych jestem bardzo zadowolony (aktualna wartość portfela poniżej), to jednak pojawił się jeden niewielki problem, o czym poniżej.

Fundusze akcyjne:

  • BGŻOptima Dynamiczny (BGŻ SFIO): 103,30 zł
  • UniAkcje Dywidendowy: 102,42 zł
Fundusze obligacji:
  • BGŻOptima Konserwatywny (BGŻ SFIO): 100,99 zł
  • SKARBIEC-DEPOZYTOWY: 100,55 zł
Fundusze mieszane:
  • BGŻOptima Zrównoważony (BGŻ SFIO): 101,66 zł
Powyższa wycena jednostek TFI opiera się na założeniach mocno już starych. Gdy pisze te słowa (16:20, 26.08.2014) w 4 przypadkach z 5 wycena pochodzi z 22.08.2014, a tylko w jednym przypadku (UniAkcje Dywidendowy) z wczoraj. Sprzedaż lub zakup nowych jednostek przy sugerowaniu się kursem sprzed 4 dni może wprowadzić mocno w błąd. Zapomniałem już, jak mało płynne są informacje na temat wyceny jednostek TFI w porównaniu chociażby z notowaniami spółek giełdowych.

Co ciekawe, dane dla funduszy BGŻ można uzyskać już z innych źródeł, jak na przykład ze strony Ipopema TFI. Pobieranie danych z serwerów TFI mogłoby być częstsze i z pewnością nie jest skomplikowane technicznie. A kilkudniowa różnica w wycenie jednostek widoczna na koncie może doprowadzić do błędnych decyzji inwestycyjnych. Mimo wszystko na pochwałę zasługuje promocja z brakiem opłat za nabycie jednostek wybranych TFI.

sobota, 23 sierpnia 2014

Pierwsze efekty inwestowania

Dziś krótkie podsumowanie pierwszych efektów inwestowania.


Źródło: learnvest.com

Jak pewnie już wiecie, zdecydowałem się na zakup jednostek pięciu funduszy inwestycyjnych. Są to:

Fundusze akcyjne:
  • BGŻOptima Dynamiczny (BGŻ SFIO)
  • UniAkcje Dywidendowy 
Fundusze obligacji:
  • BGŻOptima Konserwatywny (BGŻ SFIO) 
  • SKARBIEC-DEPOZYTOWY 
Fundusze mieszane:
  • BGŻOptima Zrównoważony (BGŻ SFIO)
W każdy z funduszy zainwestowałem 11 sierpnia 2014 roku po 100 złotych. Dodatkowo pozostałe pieniądze pozostały na koncie oszczędnościowym, rosnąc jak do tej pory o odsetki i 10 złotych tygodniowo. Inwestowanie spowoduje w sierpniu spadek dochodów z odsetek, jednak mam nadzieję, że z powodzeniem skompensowany zostanie on przez dochody z inwestycji. Na chwilę obecną nie jest źle. Wycena posiadanych przeze mnie jednostek wygląda następująco:

Fundusze akcyjne:
  • BGŻOptima Dynamiczny (BGŻ SFIO): 103,05 zł
  • UniAkcje Dywidendowy: 101,93 zł
Fundusze obligacji:
  • BGŻOptima Konserwatywny (BGŻ SFIO): 100,99 zł
  • SKARBIEC-DEPOZYTOWY: 100:55 zł
Fundusze mieszane:
  • BGŻOptima Zrównoważony (BGŻ SFIO): 102,30 zł
Łącznie z zainwestowanych 11 sierpnia 2014 roku 500 złotych mam 508,82 złote. Czyli (jeśli uwzględnilibyśmy podatek) zarobek netto wyniósłby 7,14 zł w ciągu 12 dni. Jeśli taka stopa zwrotu utrzymywałaby się bez przerwy, to byłbym niesamowicie zadowolony. W końcu to stopa zwrotu na poziomie 1,43% w skali niecałych dwóch tygodni! Dla porównania, obecnie oszczędności na koncie w BGŻ Optima oprocentowane są na poziomie 2,50%/3,50% brutto. Co ciekawe, wszystkie wybrane przeze mnie fundusze inwestycyjne osiągnęły zyski wyższe, niż te oczekiwane przeze mnie na koncie oszczędnościowym. Jak zawsze - wyższe ryzyko daje potencjalnie wyższe dochody. Jednak skuteczność tej metody inwestowania będziemy mogli ocenić dopiero po dłuższym czasie. Póki co mogę się jedynie cieszyć ze wzrostu wartości jednostek inwestycyjnych lub zamknąć wszystkie pozycje, ciesząc się z kilkuzłotowej premii.

Wybieram pierwsze rozwiązanie.

P.S. Po uwzględnieniu inwestycji i oszczędności w ramach projektu udało się uzbierać na chwilę obecną 614,21 zł.